Długo się zastanawiałam, czy w ogóle pokazać tutaj mój pierwszy wisior. Tak, dobrze przeczytaliście, wisior :)
A zastanawiałam się, ponieważ, po pierwsze, nie wyszło tak, jak tego oczekiwałam, a po drugie, zdjęcie robiłam aparatem w telefonie więc jakość jest, sami wiecie jaka... I nie ze względu na jakość zdjęcia zdecydowałam się owe postarzeć, ale dla samego klimatu :)
Tak więc, kochani, przedstawiam wam mój debiut biżuteryjny.
Mam tremę, bo to u mnie pierwszy tego typu wyrób. Absolutny prototyp, jeszcze bardzo niedoskonały...
Wisior stworzył się praktycznie sam, przed świętami, 'na kolanie', gdzieś pomiędzy myciem okien, odkurzaniem, a ubieraniem choinki. I nie wiem czemu, ale czuję do niego pewien sentyment. Mam wrażenie, że te niedoskonałości tylko dodają mu uroku, nadgryzając go zębem czasu, imitując wiekową pamiątkę...
Podarowałam go mojej mamie, ponieważ, gdy tylko go ujrzała, ja zobaczyłam wzruszenie w jej oczach... Nie nosi go, jedynie trzyma w szkatułce ze 'skarbami' z lat swojej młodości oraz innymi starymi bibelotami, które pamiętają jeszcze czasy mojej prababci, a babci mojej mamy...
Mam nadzieję, że wam również się spodoba...
...a ja i tak jeszcze nad takimi popracuję :)
Pozdrawiam was cieplutko i życzę wspaniałego poniedziałku! :)
Dobrej nocy....
Mariola
______________________________
Jest piękny !!!! wielkie brawa !!! buziole :**
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie zawieszki, wciaz chce zrobic a pozotaje tylko w planach ;p
OdpowiedzUsuńbardzo ładna.
Piękny wisior :)
OdpowiedzUsuńNo kochana, jeśli to Twój biżuteryjny debiut to tym bardziej jestem pełna podziwu! Cudny styl retro, wygląda rzeczywiście niczym wyjęty ze starej szkatułki babci.
OdpowiedzUsuńPracuj nad kolejnymi, bo bardzo jestem ciekawa efektów:-)
pozdrawiam cieplutko!
Hm... a gdzie są te niedoskonałości? Jakoś ich nie widzę. :)
OdpowiedzUsuńPracuj, pracuj, bo jest piękny. Mi też się taki marzy:)
OdpowiedzUsuńWspaniały Mariolu! Nie dziwię się, że mamy serce szybciej zabiło :) Cudeńko prawdziwe.
OdpowiedzUsuńP.S.
Twoje "całuśne" breloczki rozłożyły mnie na łopatki - bombowo-walentynkowe :) Świetne!
Buziaki posyłam :)
Jest absolutnie nadzwyczajny. Wyglada jak wyciagniety z starej babcinej szkatuly,o taki efekt chyba chodzilo:)
OdpowiedzUsuń