Święta tuż, tuż... :)
W tym roku spędzamy je rodzinnie u naszych rodziców :) W niedzielę jedziemy do moich, a w poniedziałek do rodziców męża. Tak więc, w tym roku, postanowiłam wrzucić na luz i nie szalałam ani z porządkami, ani z dekoracjami... Zakupy zrobię jutro lub w sobotę, bez pośpiechu i zapasów... Jak znam życie, obie mamy nie pozwolą nam wyjść z pustymi rękami! Jak to zwykle bywa u mam więc nauczyliśmy się już z mężem nie pertraktować :))
Ale mimo tego, że u mnie dekoracji nie będzie, nie znaczy, że się tak całkowicie obijałam. O nie, nie!! :) Szyłam, proszę Państwa, zające! Zające wielkanocne albo króliki, jak mówi mój mały Szkrab :)
Zostałam poproszona o wykonanie pary zajęcy, a że wyszły przeurocze (przynajmniej takie moje zdanie) ;))) nie byłabym sobą gdybym nie uszyła ich więcej!
I tak z jednej pary, zrobiło się par 6! Czyli po 12 królików!
6 dużych i 6 małych - a raczej 8 małych, bo mąż poprosił: 'uszyj jeszcze takiego jednego maluszka dla cioci', więc uszyłam dla cioci, i jeszcze dla pewnej ślicznej, małej Panienki :))
I tak mi na króliczeniu ;) półtorej tygodnia zeszło! :)))
* * *
Kochani, z okazji Świąt Wielkanocnych życzę Wam zdrowia i spokoju!
... uśmiechu na ustach, radości w sercu, dobrych ludzi wokoło!
Niech Wam Zajączek Wielkanocny przyniesie koszyczek pełen niespodzianek :)
Wesołego Alleluja !!!
Mariola
______________________________