PROSZĘ - nie kopiuj !

Protected by Copyscape Online Plagiarism Check

niedziela, 30 stycznia 2011

WYMIANKA... i nowe karteczki :)

Jakiś czas temu, dość długi czas, bo jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia zobaczyłam na blogu Angeliki drewniane serca i ptaszki :) Tak bardzo mi się spodobały, że postanowiłam do Angeliki napisać z prośbą by podała mi źródło, gdzie mogę takie nabyć lub ewentualnie odkupić od niej surowe, do obróbki :)
Angelika zgodziła się odsprzedać kilka sztuk, a dokładnie, zaproponowała wymiankę :)
Jeszcze nigdy się nie wymiankowałam i zastanawiałam się czy sprostam oczekiwaniom Angeliki... Zdradziła mi tylko, że jest romantyczką i lubi róże :)

Angeliko, przygotowałam dla Ciebie zawieszkę w kształcie serduszka, komplet świec i karteczkę, którą będziesz mogła włożyć np. do ramki na zdjęcia lub powiesić lub wykorzystać jak tylko będziesz chciała! :)
Mam nadzieję, że podarunki będą Ci się podobać i wpasują się w Twoje domowe wnętrze :)
Wszystko jest już zapakowane i czeka na jutrzejszą wysyłkę.
Obiecałam Ci, że wrzucę zdjęcia więc słowa dotrzymuję :)






Pomysłem na wykonanie karteczki natchnęła mnie Jola_Zola, która zrobiła przepiękne kartki z okazji Dnia Babci i Dnia Dziadka :) Tak bardzo mi się spodobały, ze postanowiłam i ja spróbować. Nie mając w ogóle bladego pojęcia jak się za to zabrać i żadnego doświadczenia, poszłam na żywioł i pewnego wieczoru powstały dwie :) Pierwsza jest już prawie w drodze do Angeliki, a druga wygląda tak:


Mam już pomysły na nowe, są zapisane i wyrysowane w moim zeszycie do zadań specjalnych, który nazywam Przenośną Pamięcią Zewnętrzną, w skrócie PPZ :)
Dzięki temu wiem, że o niczym nie zapomnę :) Polecam Wam takie rozwiązanie. Jest bardzo przydatne, bo pozwala dojrzewać pomysłom i, jeśli trzeba, moderować je :)


*   *   * 
Kochani, tym razem nie bardzo mogę Was poodwiedzać... Coś mi zwalnia na łączu i nie wiem czy to weekendowe problemy przejściowe czy coś poważniejszego. Mam nadzieje, że w krótkim czasie sprawa wolnego transferu się wyjaśni i nadrobię zaległości!
Cud, że udało mi się w ogóle napisać tego posta i wrzucić zdjęcia, wczoraj przez cały dzień nic nie mogłam zrobić. Zatem proszę Was o wybaczenie i troszkę cierpliwości :) Obiecuję, ze dotrę do każdego!



A w ogóle to śniło mi się, że bejcuję! :))) Pierwszy raz miałam sen o robótkowaniu :)))
I teraz się zastanawiam co by tu i jak, bo być może coś się dzisiaj nowego wytworzy... :)

Pozdrawiam Was cieplutko!
Mariola


______________________________

środa, 26 stycznia 2011

PECH... i feralny sklep internetowy

Wiecie co... mam ostatnio pecha. Prześladuje mnie i nie chce odpuścić!
Spotkała mnie niesympatyczna sprawa w pewnym sklepem internetowym, w którym to chciałam kupić pewne medium, ba, nawet je zakupiłam, tylko, że przysłali mi inne medium, którego nota bene ów sklep nie miał w ofercie...
Cóż, pomyłki się zdarzają i tu jestem skłonna wybaczyć, ale... przepływ informacji był żenujący, od momentu zakupu, przez kilka dni czekałam na jakąkolwiek zmianę statusu mojego zamówienia. Nie doczekałam się, pisałam maile z prośbą o konkrety lub zwrot pieniędzy. Oczywiście, pan przepraszał i informował, że zakupione artykuły wysłał...
Czekałam prawie dwa tygodnie, by dostać coś czego nie zamawiałam!
A czas leciał, mnie się na głowę terminy sypią, a tu nic!
No i nie wytrzymałam, napisałam co sądzę o zakupach w ów sklepie, zapytałam jakie rozwiązanie proponują w dość niefajnej sytuacji... i otrzymałam maila zwrotnego, by im medium zwrócić, a oni przeleją mi pieniążki.
No niby tak, ale dlaczego mam znów ponosić koszty przesyłki, skoro nie było to moim błędem?! I to drugi raz??!
Nie polecam współpracy z tym sklepem, absolutnie!
Chyba, że ktoś chce tracić czas, pieniądze i nerwy... Sami musicie się zatroszczyć by przysłano Wam informację jaki jest status zamówienia, a i tu musicie się uzbroić w cierpliwość, bo nie odpisują od razu, ani nawet tego samego dnia, ja czekałam dwa lub trzy dni na odpowiedź!
Pierwszy raz się spotkałam z taką niekompetencją i tak nieprofesjonalnym podejściem do sprawy!
Do tej pory zastanawiam się jakim cudem przysłali mi coś czego nawet nie mieli w ofercie sklepu???!
No nic... chyba szkoda czasu.

Później trafiłam do Stonogi :)
I tu, proszę Państwa, profesjonalizm w każdym calu! :) Najpierw napisałam by się upewnić czy dany artykuł to na pewno ten, który widnieje w ofercie. Cóż, jak się człowiek sparzy, to następnym razem dmucha, co nie? :))) No więc ja dmuchałam, pytając, i jeszcze tego samego dnia dostałam informację zwrotną.
MOŻNA??? Ano można! :)
Potem zrobiłam zakupy, przelew, dostałam maila potwierdzającego i jeszcze TEGO SAMEGO DNIA dostałam następnego maila informującego, że status zamówienia został zmieniony na "ZREALIZOWANE"!
MOŻNA??? Ano można! :)
I wiem, że nie powinnam chwalić dnia przed zachodem słońca, bo jeszcze przesyłki nie dostałam, ale jestem dobrej myśli :)

A na koniec, na poprawę humorku pokażę Wam zdjęcia :)
Piałam jakiś czas temu, tutaj, o tym, że adoptowaliśmy psa. troszkę tam pomarudziłam, ale nie to jest ważne, tylko pies :)))
Otóż piesio ma się świetnie! troszkę urósł, jakby więcej się ślini, ale dalej jest kochanym przytulasem :)))
Fred dobrze wie, że na kanapę wchodzić mu nie wolno, ale gdy tylko coś innego bardzo mnie pochłonie, od razu łamie ten zakaz i sruuu... się wylegiwać.
Dziś został przyłapany na gorącym uczynku!



A tak mój syneczek całuje Fredzia, a raczej Fledzia, w jego wymowie :)))


Czyż nie są uroczy??? :))) spójrzcie tylko jaki Fredzio zdziwiony... :) 

I to by było na tyle kochani... 
Znów się rozpisałam... przepraszam, ale w tym przypadku chyba było trzeba...
Jestem świadoma tego, że pewnie się narażę wygłaszaniem niezbyt pochlebnej opinii na temat feralnego sklepu internetowego, ale nawet do takiej mam prawo!  
Jestem też pewna, że znajdzie się ktoś kto ma o tym sklepie dobre zdanie, i dobrze, tego nie kwestionuję i w tym temacie spierać się nie będę :)
Niemniej jednak, co miała do powiedzenia - powiedziałam.
I to wszystko :)


*   *   *

I witam serdecznie u siebie Nowe Twarze :))
Dziękuję Wam kochani, że dzięki Waszej obecności powiększa się grono osób obserwujących bloga :) Niesamowicie mnie cieszy fakt, że jest Was coraz więcej! Jak tak dalej pójdzie, będę musiała wymyślić jakieś nowe candy z okazji okrągłej liczby moich Miłych Obserwatorów :))) 
Dzięki, że jesteście! Dodajecie mi skrzydeł :)
Dziękuję Wam za nie :)

Kochani, jak tylko mogę odwiedzam Was :) 
Mam jednak problem z dodawaniem komentarza u dziewczyn ma blox.pl
Anniston i Maya.d - u Was nie mogę dodać komentarza :(
Nie wiem dlaczego...

Na zakończenie, absolutnie do wszystkich, komentujących, odwiedzających, obserwujących, podglądających... 
DZIĘKUJĘ WAM :)))


Dopijając lampkę winka otwartego dwa dni temu, bo butelkę muszę zdekupażować, a co... :))) żegnam się z Wami, życząc miłego wieczorku i dobrego dnia jutrzejszego :)
Pozdrawiam cieplutko! :)
Mariola


______________________________

sobota, 22 stycznia 2011

SINGER... i podziękowania :)

Długo czekałam na tą chwilę, za długo! Ale w końcu jest, udało się :) Mam mojego utęsknionego, wymarzonego Singera :)))
Wrócił na swoje miejsce, z którego go zabrano jakieś dwadzieścia lat temu... Jeszcze jako mała dziewczynka kręciłam w ramach zabawy jej (bo to ona, maszyna :) ) kołowrotkiem, ku radości byłej właścicielki i negującym spojrzeniem mojej mamy, która bała się, że coś mogę popsuć...
Pamiętam kolorowe kredy w wysuwanych szufladkach. Były białe oraz błękitne i różowe, te najbardziej utkwiły mi w pamięci :) Czasem Pani Minka (miała na imię Wilhelmina :) ) pozwalała mi rysować nimi na kartce, ale tylko chwilkę, bo nie miała więcej... Dawne to czasy i piękne :) Szkoda, że część tych wspomnień przykrywa mi mgła...

Po śmierci Pani Minki, a jeszcze wcześniej jej męża, moja mama odziedziczyła ich mieszkanie, w którym ja teraz mieszkam. Szanuję je i kocham, nawet jeśli czasem bywa problematyczne... :) Znam je od dziecka.
Znam tu każdy zakamarek, każdą nierówność, każdą szczelinę w parkiecie, który miejscami skrzypi i wiem gdzie stawać by tego unikać :)
Znam zapach starych książek, które tu zostały, a na ścianie w holu wiszą fotografie poprzednich właścicieli. Jeszcze wiele rzeczy będę tu odkrywać i niejednej pewnie nadam drugie życie...

Tak więc wróciła Singerka na swoje miejsce, po niemal dwudziestoletniej przerwie, wróciła do swojego domu! Ma teraz nową panią :)
Zajmę się nią, żeby przynajmniej w połowie odzyskała swój poprzedni wygląd.
Tam gdzie przebywała nikt jej nie odwiedzał, nie doglądał. Jest nadgryziona zębem czasu, miejscami bardzo! Po obu stronach stolika brakuje szufladek, a rynienka po środku jest z lewej strony naderwana i opada. Z samej maszyny ktoś wymontował mechanizm i tego niestety już nie odtworzę, ale postaram się w jakiś sposób ukryć/zakryć tę pustą część!
 
zdjęcia są zrobione zaraz po przywiezieniu, wczesnym wieczorem, tak więc tym razem fotki z lampą błyskową i przy sztucznym świetle! maszyna nie jest nawet przetarta ściereczką! chciałam oddać jej stan faktyczny, niestety... nieładny i brzydki.

 




Jak widzicie sporo pracy mnie czeka i, niestety, nie od razu się za wszystko zabiorę... Na początek dobrze ją wyczyszczę i poczekam do wiosny. Wtedy będę miała gdzie się nią zająć :)

*   *   *

Kochani, chciałam Wam wszystkim bardzo, BARDZO serdecznie podziękować! 
Nie spodziewałam się, że aż tyle osób zainteresuje się moim candy :) Szczerze mówiąc, liczyłam na grupkę maksymalnie 20 osób, a zainteresowanych jest o połowę więcej!!! :) Cieszę się ogromnie, że jesteście, że zaglądacie :)))
Niesamowicie miło jest też patrzeć na wciąż powiększające się grono osób obserwujących bloga! :) 
Kochani, nie zawiodę Was tą nagrodą niespodzianką, obiecuję! :)

Ja wiem, że to tylko candy i po części były takie zasady, ale serce mi się raduje gdy patrzę i widzę, że nie jestem tu sama, że ktoś poprzez swój mały awatar zaznacza swoją obecność, tym samym dodając mi skrzydeł! Dziękuję Wam :)
A poza tym, mogę teraz, w końcu, do każdego z Was dotrzeć i poznać również Wasze blogi :)

Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie!
Życzę miłego wieczorku i udanego weekendu :)
A babciom i dziadkom, z okazji Waszego święta,  życzę zdrowia, miłości, uśmiechu i samych serdeczności !:)

foto: internet :)


Moc uścisków przesyłam ! :)
Mariola


______________________________

poniedziałek, 17 stycznia 2011

CANDY !!! Zapraszam serdecznie :)

Trwały te moje przygotowania do candy, ojjj trwały... :) ale udało się! :)))
Zatem, Kochani, ogłaszam:

Pierwsze Candy w ArsDecorii !!! 


Główną nagrodą w Candy jest żeliwny dzwonek z kogutkiem, serduchowa zawieszka oraz świece stołowe :) Dzwonek ( wymiary: wysokość ok. 21cm., szerokość ok. 20cm.) jest nowy z metką, można go przemalować według upodobania lub powiesić taki jaki jest :))) 
Serduszko i świece z motywem kwiatowym, w kolorze białym z przecierkami na krawędziach, dekorowane techniką decoupage.


Aby wziąć udział w zabawie należy:
- podlinkowane zdjęcie z informacją o Candy umieścić u siebie na blogu w pasku bocznym
- pozostawić komentarz pod tym postem  
- osoby tzw. anonimowe, nie posiadające bloga również zapraszam do zabawy, i dodatkowo proszę o pozostawienie w komentarzu adresu email

 Ale na tym nie koniec! :)

Drugą nagrodą będzie nagroda niespodzianka, którą wylosuję spośród osób  
obserwujących bloga :)
Sama jeszcze nie wiem co to będzie, ale na pewno coś fajnego ;)))
Zatem kto zechce, może również dołączyć do grona moich obserwatorów i zdobyć jeszcze jednego cukieraska ;)

Losowanie odbędzie się 01.marca 2011r. 
A wyniki ogłoszę dnia następnego czyli 02. marca, roku pańskiego 2011 ;]


Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę dobrej zabawy :)))
Mariola :)


______________________________
 

wtorek, 4 stycznia 2011

RYBKI :)

Witajcie :)
Szyję ostatnio na całego, hihihi :))) A przynajmniej się staram, z całych sił! Dopiero teraz widzę jakie to trudne i wymagające cierpliwości zajęcie. Do tej pory myślałam, że tylko decoupage ćwiczy we mnie tą właśnie cierpliwość, ale już teraz wiem, że nie :) Szycie, zwłaszcza ręczne, zdecydowanie wymaga większego skupienia i precyzji, przynajmniej u mnie! :)
Jednak nie poddaję się i z radością ćwiczę szycie dalej!!! :)

A takie oto rybki wczoraj popełniłam :) Jeszcze nie są skończone. Muszę doszyć im oczka i powiesić je na sznureczku, ale już teraz pokazuję, bo nawet... nawet... podobają mi się na naszej choince ;)






Dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa w komentarzach do poprzedniego postu :) Jesteście kochane! Dziękuję bardzo, bardzooo za ten doping :)))

Pozdrawiam Was serdecznie i ciepło, życząc udanego dnia :)
Mariola :)


______________________________

sobota, 1 stycznia 2011

PIERWSZE PRÓBY SZYCIA :)

Stało się!
Mam maszynę do szycia :))) Przyjechała do mnie w przeddzień Wigilii i już została :) Na początku znalazłam dla niej miejsce pod choinką, ale zaraz po wieczerzy, dumnie otworzyłam karton, wyciągnęłam, przyjrzałam się jej z każdej strony i ... polubiłyśmy się :)
Jeszcze nie ma stałego miejsca i wędruje ze mną po domu, zaznajamiając się z otoczeniem. Świetnie się rozumiemy, a nasza współpraca układa się znakomicie :) Docieramy się obie bardzo powoli i ostrożnie. Wiem, że jeszcze długa droga przed nami, ale nie tracę wiary, w nią ani w siebie :))) Przecież chcieć znaczy móc! Jestem tego żywym dowodem :)))
A oto moja nowa znajoma, ba, rzeknę nawet, moja nowa przyjaciółka, z którą od jakiegoś dzielę się czasem :)))
 Husqvarna Redstar R-10
( zdjęcie pochodzi z sieci )


I żeby więcej nie przedłużać, bo mam straszną tremę... pokażę Wam co uszyłyśmy :)
A powstało kilka kwiatuszków broszek, i kilka woreczków, i dwa maleńkie serduszka :) Oczywiście, woreczki były szyte na maszynie, resztę szyłam ręcznie :)








... i woreczki :) moje pierwsze!
achhh, jak się z nich cieszę :))))))




przez te jeszcze nie zdążyłam przeciągnąć tasiemki...


... i wreszcie mój ulubiony :)))





I to by było na tyle, szyciowej mej radosnej twórczości ;)
Nie będę więcej nic pisać, bo i tak Was zdjęciami zanudziłam ;) 

... życzę tylko raz jeszcze Happy New Year !!! 

I pozdrawiam cieplutko!
Mariola :)


______________________________