...jednak mam nadzieję, że nie aż tak bardzo nie w porę... ;)
Witajcie Kochani po baaardzooo długiej przerwie!
Szczerze mówiąc, to aż nie wiem od czego zacząć...
może od Dzień Dobry
albo Dobry Wieczór, bo pora już późna:)
Kochani, od kilku dni, w każdej wolnej chwili, siadam przed laptopem,
otwieram bloga i... zwyczajnie brakuje mi słów.
Nie wiem jak zacząć!
Jakby nie patrzeć, nie było mnie tutaj prawie rok czasu. I wiele rzeczy się przez ten rok czasu wydarzyło... Niektóre z nich miały wpływ właśnie na to, że zaprzestałam pisania, tworzenia, ogólnie 'bywania' w sieci. Coś tam swego czasu wrzucałam na stronę facebook'ową, ale i tego zaprzestałam.
Nie chcę pisać o szczegółach, bo i po co:)
Już się człek pozbierał do kupy, prawie otrząsnął, zaczął żyć od nowa, głowę uniósł wysoko do góry i docenia życie we wszystkich możliwych aspektach. Mówi sobie, że nie jest źle. I dziękuje Bogu, że nie było gorzej.
Kochani, przede wszystkim dziękuję Wam, że BYLIŚCIE i że JESTEŚCIE :)
My obecnie dalej 'walczymy' z naszym domkiem. Remont się nam przedłużył, wszystkie plany wzięły w łeb, jak zwykle los rzucał kłody pod nogi, i tak do teraz walczymy z czasem...
Już się człek pozbierał do kupy, prawie otrząsnął, zaczął żyć od nowa, głowę uniósł wysoko do góry i docenia życie we wszystkich możliwych aspektach. Mówi sobie, że nie jest źle. I dziękuje Bogu, że nie było gorzej.
Kochani, przede wszystkim dziękuję Wam, że BYLIŚCIE i że JESTEŚCIE :)
My obecnie dalej 'walczymy' z naszym domkiem. Remont się nam przedłużył, wszystkie plany wzięły w łeb, jak zwykle los rzucał kłody pod nogi, i tak do teraz walczymy z czasem...
Bo bardzo chcielibyśmy przeprowadzić się jeszcze przed Świętami!
Będzie ciężko, ale nie tracimy nadziei...
Domek nasz powoli nabiera wyrazu, kształtu i co najważniejsze - DUSZY.
Jeszcze tam nie mieszkamy, a już czujemy jego ciepło.
I mam nadzieję, że niebawem zbiorę się w sobie i nareszcie będę mogła pokazać Wam,
co żeśmy tam zmajstrowali :)
W ramach tak zwanej, aktualizacji danych, chciałabym poinformować, iż wyeksportowałam bloga na nowy adres. Co prawda, nic nowego jeszcze tam nie zamieściłam, ale z pewnością coś nowego ukaże się w najbliższym czasie. Tak więc zapraszam serdecznie do odwiedzania i do obserwowania, będzie mi bardzo miło :)
...i da mi to dobrego kopniaka !;)
...i da mi to dobrego kopniaka !;)
Z serdecznymi pozdrowieniami
Mariola
A ja się ostatnio zaczełam poważnie zastanawiać co z Tobą....Gąskę wygraną u was przekazałam dzieciekom z domu samotnej matki....mam nadzieję że będą się z niej tak samo mocno cieszyć jak my:)
OdpowiedzUsuńZapisuję nowy adres:)
Mariolko, nareszcie!!! Ja w głowę zachodziłam, co się z Tobą dzieje?! Ostatniego maila od Ciebie usunęłam po przeczytaniu, listę blogów zjadł mi bloger i nie miałam jak dotrzeć do Ciebie! Życie płynie, ludzie przychodzą i odchodzą, raz spotyka nas wielkie szczęście, innym razem pojawia się czas trudny i zmusza nas do walki, aktywizuje, uczy, uwrażliwia... Ale wszystko, co nas spotyka, jednak ubogaca. I wszystko potrzebne, nic przypadkowe. Tera na pewno będzie już tylko lepiej :)
OdpowiedzUsuńPewnie mnie nie pamiętasz, ale poprosiłam Cię dawno temu o dwie broszki - kamee (są u Ciebie na pasku bocznym). Przysłałaś mi obie - z lnu naturalnego i białego. Obie noszę z radością :) Ta w kolorze naturalnym tak bardzo spodobała się mojej koleżance, że od kilku miesięcy suszy mi głowę,że taka chce, a przecież ja jej swojej nie oddam za skarby świata! Czy jest możliwość zamówienia jej u Ciebie?
Proszę o odpowiedź na sztukasplotu@interia.eu
Uściski przesyłam i zapraszam na mój blog "nitka czarodziejka" :)
ojejciu, jak się cieszę :)) co za przemiła niespodzianka :)
Usuńoczywiście, że Cię pamiętam! :) Twojego bloga już zlokalizowałam, dziękuję.
a w sprawie broszki odezwę się do Ciebie na mejla. postaram się jeszcze dzisiaj!
dziękuję Ci za odwiedzinki i za tę wytrwałość w poszukiwaniach;)
uściski ślę i pozdrawiam Cię serdecznie! :)))
Jupi!!!
Usuń