Uszyte z bawełny i naturalnego lnu. Oryginalne i zabawne, a przy tym nie takie małe więc koniec z szukaniem kluczy w torebce :) Można prać - ręcznie w letniej wodzie z dodatkiem delikatnych środków piorących.
Pomysł wziął się z tego, że posiadam duże torebki. Oczywiście, mam też małe, ale w większości używam dużych, a nawet wielkich! Tak to już jest, że trzeba mieć wszystko pod ręką mając 3 letnie dziecię ;)
Oprócz portfela, telefonu i mojej małej kosmetyczki, w której mam jedynie błyszczyk i chusteczki higieniczne, w mojej torebce - TORBIE - standardowo znajdą się : mokre chusteczki w razie nagłego wypadku, butelkę z soczkiem, bo Młody pije tylko ze swojej, zabawkę albo dwie, książeczkę, notes z długopisem, ołówkiem czasem kredki... Ufff... :)
Siłą rzeczy, mając przez ramię takie hobo, zawsze w tej przestrzeni giną mi klucze! A w trakcie szukania, grzebania, przewracania wszystkiego co jest w środku z jednej strony na drugą, za każdym razem myślę, że te klucze po prostu zgubiłam! Ale skończyło się! Uszyłam sobie duży brelok i problem zaginionych kluczy w torebce odszedł w zapomnienie :) Testowałam w miniony weekend, kiedy to wybraliśmy się rodzinnie na 'ranczo' moich rodziców w celach wypoczynkowo-grillowych ;))
A to pozostałe breloki, które wyszły spod moich palców w efekcie pozytywnego wyniku testu ;)
Kwadratowe Poduszeczki
Kraciaste Serduszka
Pasiaste Rybki
Kotek w Kwiatki
Cudaczek :)
Teraz odrobina prywaty ;)
Breloki wystawiłam w mojej pracowni Handmade Wishes - tutaj
oraz
na Artillo.pl - tutaj
* * *
A Wy jakie skarby nosicie w swoich torebkach??? Bez czego nie ruszacie się z domu??
Pochwalicie się...? :))
Pozdrawiam serdecznie i ściskam mocno :))
Mariola
______________________________
Ja mam wielki brelok, kilka sporych kluczy a i tak w torebce tego nie mogę namierzyć. Twoje breloki są urocze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLilla - czyli albo za duża torba, albo jeszcze zbyt mały brelok ;))) dziękuję Ci i również pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne zwłaszcza ten kot ;)
OdpowiedzUsuńJa moich kluczy nie zgubie bo mam łańcuszek przy nich i ze 2 bryloczki a poza tym waga ich jest spora ;)
Pozrawiam
Super wyszly, co nosze eeehmmm chyba wszystko :D, na pewn telefon, mape, aparat i blyszczyk :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękne! Ja notorycznie wszystkiego zapominam i wszystko mam przy sobie, taki paradoks jakiś, co zadziwia moich najbliższych. W mojej torebce muszą być nożyczki, skarpetki (oczywiście czyste :D), książka, mp3,ulubiony kamyk, ogromna ilość papierów (wszystkie potrzebne) i milion innych niezastąpionych rzeczy.
OdpowiedzUsuńLniany kiciuś wymiata po prostu. Szóstka za prostotę!
OdpowiedzUsuńA co ja mam w torebce? Zapytaj czego nie mam. Gdy dzieci były malutkie nazywały moją torbę zaczarowaną, bo zawsze było w niej to, co akurat było potrzebne od zapasowych majtek czy skarpetek po lizak na pocieszenie czy pęseta do wyciągania drzazg z paluszków. Ściskam.
A ja mam pieluchy, mokre chusteczki, jakąś przekąskę, telefon, portfel, dodatkową torbę na zakupy, coś do pisania i oczywiście klucze, które giną tak jak Twoje:)
OdpowiedzUsuńSwietny pomysl na breloki, sa urocze sama nie wiem ktory bardziej mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńKlucze domowe zwykle zostawiam w aucie wiem nie powinnam ale to szukanie mnie dobija, z kolei przy kluczyku z auta mam brelok od Myszki.
A w torebce mam chyba to co kazda kobieta oraz zawsze metr krawiecki bez niego naprawde nie ruszam sie:)
Buziaki posylam
Pysia - jeśli mowa o sporej wadzie to mam przed oczami torebkę mojej mamy :)) oprócz wszystkich ABSOLUTNIE potrzebnych rzeczy nosi w niej jeszcze chyba kamienie! :))
OdpowiedzUsuńdziękuję i również pozdrawiam :)
Bree - tak to jest, że potrzeba matką wynalazku ;)) dziękuję Ci :)
...a bez błyszczyka nie wychodzę ;))
Tusiemaluje - skarpetki i ulubiony kamień nosiłam kiedyś :) był nim kwarc różowy, podobno mój szczęśliwy w/g horoskopu. czy to prawda nie wiem...
dziękuje Ci ślicznie :*
Mira - a wiesz, ten kotek to mój ulubiony jest :))
właśnie mi przypomniałaś, tymi drzazgami, o plastrach, które muszę uzupełnić!
ściskam również :) i dziękuję Ci :*
Myszka - ja oczywiście zapomniałam napisać, że OBOWIĄZKOWO w mojej torebce są przecież pieluchyyy i torba na zakupy! :)))
buziaki Myszko :***
Ateno - nieśmiało przyznaję, że i mnie dopadło zabieranie metra krawieckiego, na razie tylko na zakupy :)
Dziękuję Ci ślicznie :*
Ja nie ruszam się bez misia od dzieci z napisem "Kocham Cię Mamo" :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam coś miękkiego w torebce... te Twoje poduszeczki są urocze!!!